Komentarze: 3
na razie to jest sielanka....pozyjemy zobaczymy a tymczasem ciesze sie niesamowicie tym co jest....kilka dni a juz jest tak pieknie...malutkimi kroczkami....a sex mistyczny to cos do czego daze i co powoli staje sie moim udzialem ....wogole mi sie w glowie wiele poprzestawialo...nie mam juz zadnej ochoty na niezobowiazujace flirty i jednonocne znajomosci...po co mi to...nie w tym tkwi sedno...na razie cala moja sexualnosc zwrocona jest w jedna strone....zauwazylam ze sex w okresie "wolnego ptaka" zastepowal mi poczucie bliskosci z drugim czlowiekiem....jakiez to zalosne;) ale niczego nie zaluje....kazde doswiadczenie czegos mnie nauczylo....i cos mi dawalo:)...tylko ze teraz...to jest juz inny wymiar....i z niczym porownac sie tego nie da......niewiem ilu jeszcze partnerow przedemna bo tego wiedziec nie moge ale wiem ze on narazie jest najblizszy idealu....i jeszcze ten szacunek.....on tyle przeszedl i jest taki silny...teraz juz wiem ze nie wolno nikogo usprawiedliwiac nieudanym dziecinstwem.....czlowiek wiele moze i wszystko zalezy od niego....