Archiwum 29 lutego 2004


lut 29 2004 de Mello
Komentarze: 2

"(...) ilekroc usilujesz sie czegos wyrzec, ulegasz zludzeniu. Naprawde ulegasz zludzeniu. Czego sie wyrzekasz? Ilekroc wyrzekasz sie czegos, wiazesz sie z tym na zawsze. Pewien guru z indi twierdzi, ze kiedy przychodzi do niego prostytutka, mowi wylacznie o Bogu. I zawsze kiedy odwiedza go ksiadz, mowi jedynie o seksie. Widzisz wiec, ze jesli wyrzekasz sie czegos, zrastasz sie z tym na zawsze. Kiedy cos zwalczasz, wiazesz sie z tym na wieki. Tak dlugo jak z tym walczysz, tak tez dlugo dajesz temu moc. Dokladnie taka moc, jak te ktora wkladasz w ta walke (...)"

wiec czy mam nie walczyc z tym co uwazam w swoim zyciu za niewlasciwe a do czego jednak mnie ciagnie? odpowiedz brzmi:

""(...) jedynym sposobem aby sie z tego wyzwolic jest poddac sie temu. Nie wyrzekaj sie niczego, poddaj sie temu. Pojmij prawdziwa wartosc takiego czy innego obiektu, a juz nie bedziesz musial sie go wyrzekac. Po prostu odpadnie to od ciebie(...)"

i teraz pyatnie...czy jestem na dobrej drodze?  aby za kilka lat nie okaze sie ze wyrzekalam sie a tymczasem jest za pozno...tego sie boje ....a jesli przestane sie juz teraz wyrzekac to czy nie wyrzekajac sie i jednoczesnie nie potrafiac jeszcze pojac tej prawdziwej wartosci nie zgubie sie...? duzo watpliowscie jest we mnie ale kazdy dzien niesie nauke :)

tarcza_przed_zlem : :