Archiwum 17 grudnia 2003


gru 17 2003 refleksja?
Komentarze: 2

Czasami jest bardzo ciężko. Szczagólnie gdy widze jakieś konkretne cierpienie konkretnej istoty. Niewinnej istoty. Najczęsciej  są to zwierzęta lub ludzie których krzywdzą inni ludzie, a ja jestem bezsilna.  Kiedy jestem świadkiem takiego wydażenia odechciewa mi się walczyć, odechciewa mi się zmieniać świat. W takiej sytuacji chce tylko umzeć żeby już tego nie było. Dla mnie nie było. Od kiedy pamiętam zawsze bardzo kochałam zwierzęta i nienawidziłam ludzi którzy przyczyniali się do ich krzywdy. Teraz już nie nienawidze, wiem że trudno jest postawić granice między czymś co jest krzywdą a tym co nią jeszcze nie jest. J o ile nie potrafiłabym wybaczyć komuś nawet bliskiemu znęcania się z zimną krwią nad innymi istotami to staram się wybaczać naiwność ludzką która pozwala większości bliskich mi osób wspierać koncerny testujące swoje produkty na zwierzętach. oczywiście to tylko banalny przykład. W każdym razie ja wiem że nie moge odrzucić i znienawidzić całej ludzkości, musze zaakceptować to że wielu ludzi nie uświadamia sobie jak wiele zła czyni podporządkowując się konsumpcyjnemu systemowi. Muszę to wybaczyć, ponieważ zeby mieć siłę na walkę ze złem, żeby się nie poddać, bardzo potrzebuje poczucia akceptacji i miłosci innych  ludzi. Tak bardzo chce walczyć i pomagać, wiem że nie  uleczę chorego świata ale ważne jest kazde życie które dzięki mnie może być szczęsliwsze. To sens  mojego istnienia w  fizycznym świecie zwanym przez nas egocentrycznych ludzi rzeczywistością 

tarcza_przed_zlem : :