Archiwum luty 2004, strona 3


lut 08 2004 ...
Komentarze: 9

zdecydowalam sie zwiazac z mezczyzna....na razie tyle .....

tarcza_przed_zlem : :
lut 06 2004 rozne takie pozytywy
Komentarze: 8

sie uklada ze sie tak wyraze w mojej lepetynie.....do zycia podchodze niesamowicie pozytywnie....wszystko mnie cieszy...zyje tak jak lubie....robie to co chce....jest czas na wariactwa  czas na imprezy jest czas na przyjaciol  na obowiazki i jest czas na calkowite wyciszenie na medytacje....jest czas dla zwierzat i jest czas dla ludzi ktorzy mnie potrzebuja...dobrze mi z tym...

a teraz  napisze wam cos o mateuszu....mateusz jest mlodszym bratem johna...poznalam go wlasnie w ten sposob ma 15 lat  i jest niesamowity...naprawde...to dzieciak tak sympatyczny ze zawsze potrafi mi poprawic chumor trzeba go znac zeby uwierzyc ze ktos tak sympatyczny chodzi po swiecie...nigdy sie na nikogo nie zlosci i jest szalenie szczery...czasem lubi pomilczec a kiedy zacznie sie wyglupiac to nie ma mozliwosci zeby  ludzie dookola nie zaczeli sie smiac taki juz poprostu jest kochaniutki ... i najwazniejsze...mateusz potrafi sluchac ma w sobie duzo empati do dzis mam w pamieci chwile kiedy wyjechalismy  razem na pare dni na zlot bractw rycerskich (nalezymy razem do jednego bractwa) ...przez te kilka dni poczulam ze kocham tego smyka niesamowicie ...uwielbialam z nim gadac i to wlasnie jemu mowilam o wszystkich moich rozterkach ..pisze o nim dlatego ze  czesto zapominamy o takich malych sprawach....dookola masa ludzi...wielu przyjaciol a w kazdym z nich jakis falsz....kazdy jakos tam probuje wykorzystac drugiego i mysli o sobie....a on jest dla mnie uosobieniem pozytywu smiechu i przyjazni....to moze byc dziwne...w jego prostym podejsciu do zycia zawarta jest prawda o sensie istnienia....ja tak to czuje i teraz chcialam sie tym podzielic :))) koniec

tarcza_przed_zlem : :
lut 04 2004 spotkanie
Komentarze: 10

wracajac dzis lekko podpita z baru ....spotkalam ....johna!!!!! no nie...tylko mi sie moga zdarzac takie zbiegi okolicznosci.....stanelam jak wryta....poszlismy do mnie.....pogadalismy troche...no coz...zal mi tego czlowieka....zakochal sie...zakochal sie w dziewczynie poznanej w internecie a dlaczego mi go zal? bo wpieprza sie w znow w chore zwiazki....john ma niemale problemy ze soba....zeby wyjsc na prosta potrzebuje kobiety stabilnej emocjonalnie ktora moglaby mu pomoc spojrzec na swiat taki jakim jest a nie takim jaki on sobie wymyslil...ta kobieta ma jeszcze wieksze problemy niz on i ja razem wzieci....nie moge mu pomoc....bo co ja w takiej sytuacji moge? nic....chcialabym zeby byl szczesliwy ale teraz ja dla siebie jestem najwazniejsza i niechce juz cierpiec dlatego taki smutek o przyszlosc johna jest bardzo wygodny.....a co do bolu...to nie ma go ...nie cierpie z powodu jego nowej milosci...wiem ze ja chce sobie inaczej zycie ulozyc i jednoczesnie nie zaluje dni spedzonych z nim ...wiele mnie to nauczylo choc przykro mi teraz stwierdzac ze jednak przedewszystkim tego zeby uniakac takich facetow...a zycie  toczy sie dalej...i moje i jego....tylko czasem przychodzi mi na mysl ze kiedys to bylo nie do pomyslenia......... 

tarcza_przed_zlem : :
lut 03 2004 bez zobowiazan
Komentarze: 5

Taka mnie reflexia naszla ze sex bez zobowiązań jest jednak w pewien sposób bolesny chyba chodzi w tym o brak pewności czym to tak naprawde jest…znam już to uczucie wiem ze minie za pare dni ….ale tym razem jest to jednak cos innego czyms się rozni choc jeszcze tej roznicy sprecyzowac nie potrafie

Pozatym dzwoniłam do johna żeby mu złożyć zyczenia urodzinowe….mateusz mi przypomniał ze to dzis….nie pamiętałam…..troche się zdziwil ze dzwonie zaproponowal ze jutro wpadnie po plyty i żeby pogadac powiedzialm ze to nie jest dobry pomysl a plyty mu przekaze przez kogos…powiedział ze nie musze się spieszyc…wiec chce poprostu pogadac nie chce tego bo wiem na czym to ma polegac….gadal ze s która nieopacznie mu powiedziała ze ze mna ostatnio jest ciezko a ja nie chce jego litości i nie chce tez wysłuchiwać co u niego słychać……po prostu…….. zreszta ciezko ze mna było a teraz jest już coraz lepiej …..i będzie jeszcze lepiej:))

I nastepna sprawa…..jakis przelom we mnie nastąpił ….tak mysle przynajmniej mianowicie chodzi o podejście do facetow…..john kochal mnie bardzo mocno czulam się pewnie ale jednoczesnie ze tak powiem bezkarnie wobec niego mysle ze to było tez przyczyna wielu konfliktow miedzy nami teraz pociągają mnie faceci o których których jakis sposób musze zabiegac oczywiście bez przesady na pewno nie będę się nikomu narzucac ani latac za zadnym facetem ale mam już dosyc tej miłości bezwarunkowj mysle ze związek z człowiekiem który kochal by mnie zdrowo i umiarkowanie wiele moglby mnie nauczyc ….majac tego świadomość zaczynam się lekko rozglądać:))

tarcza_przed_zlem : :
lut 02 2004 i znow ja
Komentarze: 2

spac spac spac....dawno nie mialm takiego  maratoniku imprezowo pijackiego w dodatku bez zadnych wspomagaczy pelen pozytyw ciekawe doswiadczenia i totalne zapomnienie o tym co gnebilo mnie jeszcze pare dni temu....a tymczasem ide spac bo mam juz zaburzenia widzenia ....swoja droga tez ciekawa sprawa patrze sobie w monitor a katem oka  widze ze sterta ksiazek przechyla sie do krawedzi biurka....:/// kobranocka 

tarcza_przed_zlem : :