Najnowsze wpisy, strona 1


mar 04 2004 :)
Komentarze: 1

choruje ale jest o niebo lepiej...wlasciwie juz tylko sobie pokasluje...john ostatnio u mnie bywa...dosc czesto...wczoraj sie kochalismy...ale to nie wazne jak napisal na swoim blogu...ma racje...nie wazne...ale wiecej  tego nie zrobie....

mam w domu kota kaleke...wpadl w sidla ...mam nadzieje ze zostanie u mnie dlugo...jak na razie rodzice zgodzili sie na cztery dni....musze na niego uwazac, musze pilnowac zeby nic nie zniszczyl zeby zalatwial sie do kuwety i nie chodzil po stole w kuchni...bedzie dobrze:)...od czasu kiedy moj pies przeprowadzil sie do rodzicow bardzo brakowalo mi obecnosci jakiegos zwierzaka...do kochania i do przytulania ... bo czy cos moze zastapic chwile kiedy budze sie rano a o moja szyje ociera sie mruczac i dopominajac o poranna dawke pieszczot kociak? :)

tarcza_przed_zlem : :
mar 02 2004 grypa
Komentarze: 5

dawno mnie tak zadne chorobsko nie rozlozylo...nie mam sily siedziec przy kompie wiec wracam do lozka i napisze jak podzdrowieje

tarcza_przed_zlem : :
mar 01 2004 wzmianka
Komentarze: 1

Chora jestem...ale poddac sie nie moge...jesli przestane chodzic do szkoly to juz nie wyrobie z zaleglosciami ... pije duzo kawy zeby miec energie oraz tussipekt zeby nie kaszlec... sadze jednak ze moje obecne pobudzenie spowodowane jest nie tyle kawa co  efedryna zawarta w powyzszym syropie... niezbyt to moze zdrowe dla mojego organizmu ale jesli poloze sie do lozka to za duzo spraw zawale...

ps. trawy juz nie pale :)_

tarcza_przed_zlem : :
lut 29 2004 de Mello
Komentarze: 2

"(...) ilekroc usilujesz sie czegos wyrzec, ulegasz zludzeniu. Naprawde ulegasz zludzeniu. Czego sie wyrzekasz? Ilekroc wyrzekasz sie czegos, wiazesz sie z tym na zawsze. Pewien guru z indi twierdzi, ze kiedy przychodzi do niego prostytutka, mowi wylacznie o Bogu. I zawsze kiedy odwiedza go ksiadz, mowi jedynie o seksie. Widzisz wiec, ze jesli wyrzekasz sie czegos, zrastasz sie z tym na zawsze. Kiedy cos zwalczasz, wiazesz sie z tym na wieki. Tak dlugo jak z tym walczysz, tak tez dlugo dajesz temu moc. Dokladnie taka moc, jak te ktora wkladasz w ta walke (...)"

wiec czy mam nie walczyc z tym co uwazam w swoim zyciu za niewlasciwe a do czego jednak mnie ciagnie? odpowiedz brzmi:

""(...) jedynym sposobem aby sie z tego wyzwolic jest poddac sie temu. Nie wyrzekaj sie niczego, poddaj sie temu. Pojmij prawdziwa wartosc takiego czy innego obiektu, a juz nie bedziesz musial sie go wyrzekac. Po prostu odpadnie to od ciebie(...)"

i teraz pyatnie...czy jestem na dobrej drodze?  aby za kilka lat nie okaze sie ze wyrzekalam sie a tymczasem jest za pozno...tego sie boje ....a jesli przestane sie juz teraz wyrzekac to czy nie wyrzekajac sie i jednoczesnie nie potrafiac jeszcze pojac tej prawdziwej wartosci nie zgubie sie...? duzo watpliowscie jest we mnie ale kazdy dzien niesie nauke :)

tarcza_przed_zlem : :
lut 28 2004 ewolucja
Komentarze: 3

Niewiem co mam o tym myslec....dziwny czas nastal w relacji Ja - John. Nie cierpie juz myslac o nim nie skrecam sie z zazdrosci myslac o tym ze kochal sie z innymi kobietami...bardzo dobrze mi sie z nim rozmawia i czasem troszczke ... do czego trudno mi przed sama soba sie przyznac tesknie za nim...to taki inny rodzaj tesknoty nie tesknie lapczywie i bezustannie ... lubie z nim rozmawiac i lubie to co jest teraz miedzy nami ...zmienilam sie ja i zmienil sie on. Niesadze zebysmy kiedykolwiek  mogli znow byc razem...za duzo przeciwnosci losu...pozatym banal...john zapewne niedlugo zakonczy edukacje...juz go chca wyrzucic ze szkoly...nie robi  nic zeby temu zapobiec...wiem ze w obliczu milosci ;) to prozaiczna sprawa...ale jednak ... Wracajac do tego co jest miedzy nami teraz, wiem ze gdybym tylko sie na to zdecydowala  moglibysmy do siebie wrocic...widze to w jego oczach... i czasami w swoich....ale to sie nie stanie...trzeba isc naprzod a nie cofac sie

tarcza_przed_zlem : :