gru 20 2003

przyjaźń


Komentarze: 2

Znów zawiodłam się na  przyjaciółce...nie pierwszy raz na niej...pewnie dlatego że to nie jest przyjaciółka... no cóż taka głupia jestem że  potrafie zaufać wiele razy że coś sie nie powtórzy zanim strace nadzieje i przyznam przed sobą że tej osobie nie zależy na mnie. Podobnie było z Johnem. No cóż... dobrze że mam też innych  stóprocentowych przyjaciół na których naprawde mogę liczyć...choć tak naprawde niewielu ich...pewnie z mojej winy. Muszę zająć się zdobywaniem przyjaciół, będzie mi wtedy znacznie łatwiej...to zawsze pomaga, tylko że kiedy jest źle nie mam na to siły... Dziś  gdy się obudziłam poczułam żę nie jest najlepiej ale że jest lepiej niż było wczoraj więc możę wezmę się do jakiejś konkretnej pracy co w efekcie moze przynieść lepszy humor, mam taką nadzieję. Wczoraj moja klasa spotkała się  na oblanie  ferii świątecznych, nie poszłam bo obawiałam się że pośród nich będę się czuć jak w szkole, czyli żle,  podobno było bardzo przyjemnie i wesoło więc trochę żałuje bo mogło być  lepiej niż przypuszczałam. Ja cały wieczór przegadałam z Arkiem paląc sobie  trawe i też było całkiem fajnie, napewno  ta długa rozmowa pozwoliła mi oderwać się od  tego co złe. Teraz postaram się wstać od kompa i coś zrobić. Zacznę od  próby  zrobienia  porzadku w moim pokoju który wygląda teraz  strasznie...

tarcza_przed_zlem : :
Ksh
22 stycznia 2004, 14:20
tak sie zacząłem teraz zastanawiać - czy mnie uważasz za przyjaciela?
20 grudnia 2003, 12:20
Przyjaciele pojawiają się w najbardziej nieoczekiwanych momentach. Nie szukaj ich... oni sami Cię znajdą... Nie liczy się ilość tylko jakość^^

Dodaj komentarz