przyjaźń
Komentarze: 2
Znów zawiodłam się na przyjaciółce...nie pierwszy raz na niej...pewnie dlatego że to nie jest przyjaciółka... no cóż taka głupia jestem że potrafie zaufać wiele razy że coś sie nie powtórzy zanim strace nadzieje i przyznam przed sobą że tej osobie nie zależy na mnie. Podobnie było z Johnem. No cóż... dobrze że mam też innych stóprocentowych przyjaciół na których naprawde mogę liczyć...choć tak naprawde niewielu ich...pewnie z mojej winy. Muszę zająć się zdobywaniem przyjaciół, będzie mi wtedy znacznie łatwiej...to zawsze pomaga, tylko że kiedy jest źle nie mam na to siły... Dziś gdy się obudziłam poczułam żę nie jest najlepiej ale że jest lepiej niż było wczoraj więc możę wezmę się do jakiejś konkretnej pracy co w efekcie moze przynieść lepszy humor, mam taką nadzieję. Wczoraj moja klasa spotkała się na oblanie ferii świątecznych, nie poszłam bo obawiałam się że pośród nich będę się czuć jak w szkole, czyli żle, podobno było bardzo przyjemnie i wesoło więc trochę żałuje bo mogło być lepiej niż przypuszczałam. Ja cały wieczór przegadałam z Arkiem paląc sobie trawe i też było całkiem fajnie, napewno ta długa rozmowa pozwoliła mi oderwać się od tego co złe. Teraz postaram się wstać od kompa i coś zrobić. Zacznę od próby zrobienia porzadku w moim pokoju który wygląda teraz strasznie...
Dodaj komentarz