noc
Komentarze: 1
Juz pózno. Gadam z "L" na gg, wyjasniliśmuy sobie co nieco. Nie jest zle, jest właściwie najlepiej jak być by mogło. Wszystko jasne , bez niedopowiedzeń. Pozatym gadałam też z Johnem(równiez na gg) to było dziwne doświadczenie...pierwszy raz rozmowa z nim nie bolała mnie ani troche...gadało nam się przyjemnie , nie wkraczaliśmy na trudne tematy, nie gadaliśmy o nas ale jednoczesnie gadaliśmy szczerze jak przyjaciele...to było fajne. Nie czułam żalu nie czułam niechęci, złości. Nic. Tak jakbym na moment zapomniała że gadam z nim. Może to jest właśnie powolne leczenie z miłości...powoli przestaje wzbudzać we mnie emocje...chociaż na razie i tak jest człowiekiem o którym najwięcej myśle (tak procentowo) w ciągu dnia. Zobaczymy jak będzie....na razie jeszcze boli.... mam ochote pisać więc dzisiejszej nocy pewnie coś jeszcze dodam:)
Dodaj komentarz