dynamit
Komentarze: 4
pouczylam sie ale stanowczo za malo....przyszedl john powiedzial ze ma 2 sprawy przeprosil mnie za wszystko powiedzialam ze wybaczam pytal czy uwazam go za zlego czlowieka powiedzialam ze nie i nigdy nie uwazalam prosil zebysmy zniszczyli film ktory byl nagrany jakis czas temu gdy bylismy razem...to specyficzny film i nie bede o nim pisac zniszczylismy .....chwila rozmowy jak to sie nam uklada....a potem on zaczal mowic i mowil tak przez 2 godziny...o swoim zyciu o rodzinie ktora wlasciwie go odrzucila o przygniatajacych perspektywach na przyszlosc ....o tej ktora kocha I o przyjaciolach na ktorych sie zawiodl ... duzo bylo w tej wypowiedzi strachu i chaosu ...ja staralam sie swoim spokojem uspokoic jego niewiem czy mi sie udalo....mysle ze musial sie poprostu wygadac cieszy mnie to ze moglam mu w jakis sposob pomoc....tak mi sie przynajmniej wydaje ...mozliwe ze uda nam sie byc przyjaciolmi....
Dodaj komentarz