gru 22 2003

noc


Komentarze: 1

Juz pózno. Gadam z "L" na gg, wyjasniliśmuy sobie  co nieco. Nie jest zle, jest właściwie najlepiej jak być by mogło. Wszystko jasne , bez niedopowiedzeń. Pozatym gadałam też z Johnem(równiez na gg) to było dziwne doświadczenie...pierwszy raz rozmowa z nim  nie bolała mnie ani troche...gadało nam się przyjemnie , nie wkraczaliśmy na trudne tematy, nie gadaliśmy o nas ale jednoczesnie gadaliśmy szczerze jak przyjaciele...to było fajne. Nie czułam żalu nie czułam niechęci, złości. Nic. Tak jakbym na moment zapomniała że gadam  z nim. Może to jest właśnie powolne  leczenie z miłości...powoli przestaje wzbudzać we mnie emocje...chociaż na razie i tak jest człowiekiem o którym najwięcej myśle (tak procentowo) w ciągu dnia. Zobaczymy jak będzie....na razie jeszcze boli.... mam ochote pisać więc  dzisiejszej nocy pewnie coś jeszcze dodam:)

tarcza_przed_zlem : :
Ksh
23 stycznia 2004, 17:11
leczenie z miłości...moja mama mówi że aspiryna jest dobra na wszystko - ja tam jednak preferuje techno ;)

Dodaj komentarz