mar 07 2004

impreza


Komentarze: 36

Impreza byla mega udana...taka z klimacikiem co nie zawsze sie udaje. Ludzi full. W pewnym momecie zgaslo swiatlo :/ okazalo sie ze to elektrownia  wysiadla  caly lokal ogarnela ciemnosc pary zajely sie soba a ja zaczelam zastanawiac  sie czy aby nie wracac do domu ale na szczescie  znalazlam w sobie cierpliwosc do zostania bo po chwili chichot z grupa z warszawy zaczeli freestyleowac nie robiac sobie nic z braku muzyki i swiatla....sami tworzylismy muzyke i dopoki nie wysiadly im gardla zabawa w ciemnosciach byla wypasiona. Na szczescie awaria nie trwala nazbyt dlugo wiec chichot mial jeszcze okazje pobawic sie swoja zabawka a my poszalec w psychodelicznych rytmach....nie zostalam do rana, gdzies o 3 bylam juz w domu przed powrotem mialam jeszcze malutkie spiecie z johnem ale generalnie impreza na bardzo duzy plus :)

tarcza_przed_zlem : :
Zegrzysłaf z pod butki spiwem
07 marca 2004, 17:45
Weś sie kurwa uśmiechnij.
Słon(i)a ręka
07 marca 2004, 15:18
Z czego się śmiejesz?
Reka na policzku
07 marca 2004, 15:17
Następnym razem będę ostrożniejszy przy dodawaniu komentarzy.
Przewrotny
07 marca 2004, 15:16
Chciałabyś!
Wredny Chochlik
07 marca 2004, 14:31
Rzeczywiście, akustyczny freestyle niesie ze sobą coś więcej niż ten z prądem. Bardziej żywiołowy, bliższy naturalnemu rytmowi serca, tworzący etniczną atmosferę - jak indianie przy ognisku, albo czarni nad wielkimi bębnami. Do tego ciemność, tylko kilka płomyków od zapalniczek... Spięcie małe, jak dla kogo. :-/
michalinchen
07 marca 2004, 13:06
Hmm... fajnie że dobrze się bawiłaś, moim zdaniem impreza nie była powalająca ale możliwe że tak uważam, bo zmyłam się dużo dużo wczesniej niż Ty ..następnym razem też zostanę do 3 rano ;). papa, czymaj siem.

Dodaj komentarz